Dla pewnego małego chłopca, który lubi dalekie podróże, zrobiłam niedawno miękkiego "czasoumilacza", czyli przytulankę z metkami, która zmienia się w zawieszkę i (uwaga) na dodatek szeleści! :)
Z takim towarzyszem długa podróż mija jak mgnienie, gdy się z zapałem szeleści i pociąga metki. Już przetestowane!
I mały patent do sprzedania: jako szeleścika do środka przytulanki użyłam.. foliowego woreczka do pieczenia. Szeleści najwyraźniej ze znanych mi folii, no i jest na pewno bezpieczny bo dopuszczony przecież do użytku spożywczego. Wypróbujcie same. :)
polar Minky Red + bawełna w ludziki
wymiary: 17 x 17 cm
pomysł i wykonanie własne
O tak! ja też do szeleszczenia używam folię z rękawa do pieczenia :D Wypróbowałam mnóstwo rzeczy wcześniej ale jednak ten rodzaj szeleszczenia to jest właśnie TO!
OdpowiedzUsuńOoo, a mi się wydawało że to taki nowatorski pomysł, hehe ;)
UsuńSerdecznie zapraszam do mnie po wyróżnienie "The Versatile Blogger" http://edu-mata.blogspot.com/2013/05/wyroznienie.html
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńZanim doczytałam do konca wiedziałam, że o szeleścik zapytam, ale jak widzę nie muszę :) Bardzo ładny szeleścik!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńJaki fajny szeleścik :). W ogóle permanentnie jestem zachwycona Twoimi kocykami!! Przecudne!
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu, bardzo mi miło.
Usuń